Amarantus zawiera wiele cennych składników, w tym pozbawione glutenu i niezwykle wartościowe białko. Tym pseudozbożem powinni zainteresować się nie tylko diabetycy (ma niski indeks glikemiczny i zawiera wiele błonnika), ale także osoby chorujące na celiakię.
Amarantus – dla diabetyków i nie tylko

Amarantus jest jednym z tych „odkryć” nowoczesności, które było doskonale znane już w starożytności. Swój renesans zaczął przeżywać niecałe pół wieku temu, w latach 70. ubiegłego stulecia. Do Polski trafił 20 lat później i od tego czasu systematycznie zdobywa kolejne rzesze oddanych miłośników. Ale czy powszechnie wiadomo, czym dokładnie jest i co takiego niezwykłego w nim drzemie?
Czytaj więcej: Spirulina – bogactwo witamin i składników mineralnych
Zwykło się mówić, że amarantus, nazywany również po polsku szarłatem, jest zbożem. To nieprawda. Bywa również określany mianem pseudozboża, ale zgodnie z obowiązującą klasyfikacją jest on rośliną okrytonasienną zaliczaną do goździkowców. Osiąga od 40 do 150 cm wysokości. Ma mocno rozgałęzione pędy w kolorze amarantowym, którym zawdzięcza swoją nazwę, a w których umiejscowione są ziarna. To właśnie one przynoszą amarantusowi coraz większą sławę.
Amarantus – wartościowe białko bez glutenu
W dobie nietolerancji i alergii pokarmowych szarłat ceniony jest za brak glutenu. Pozwala to zatem z łatwością wkomponować go w jadłospis chorych na celiakię (zastępując nim zboża glutenowe). Warto zauważyć, że brak frakcji glutenowej nie przeszkadza temu, by białko zawarte w amarantusie uchodziło za jedno z najwartościowszych. Dostarcza ono bowiem niedostępną w części innych zbóż lizynę oraz metioninę i tryptofan, które nie występują w roślinach strączkowych. Amarantus stanowi zatem świetne uzupełnienie diety.
Wapń, żelazo, skwalen, czyli dobry skład amarantusa
Porcja amarantusa to również solidna dawka wapnia i żelaza. Już 100 g nasion pokrywa odpowiednio jedną trzecią i jedną drugą zapotrzebowania na każdy z tych pierwiastków. Nie powinny zatem stronić od niego kobiety w ciąży, dzieci i osoby z niedokrwistością. W szarłacie znajdziemy także skwalen – antyoksydant, który hamuje starzenie się komórek. Nie bez znaczenia jest również fakt, że amarantus dostarcza sporo magnezu, który łagodzi skutki stresu, a zawarte w nim jedno- i wielonienasycone kwasy tłuszczowe zmniejszają ryzyko chorób układu nerwowego i sercowo-naczyniowego.
Czytaj także: Olej kokosowy – zdrowy tłuszcz nie tylko dla diabetyków
Amarantus – specjalnie dla diabetyków
Zmagającym się z cukrzycą szarłat może przysłużyć się niskim indeksem glikemicznym. Mimo że skrobia zawarta w amarantusie jest bardzo łatwostrawna (jest lżejsza od popularnej skrobi kukurydzianej), to jednocześnie zawiera on kwasy tłuszczowe, które obniżają IG. Dzięki temu dostarczana energia uwalnia się wolniej, poziom cukru we krwi nie wzrasta gwałtownie, a uczucie głodu dopada nas później.
Uwaga! Trzeba jednak pamiętać, że dostępny na rynku amarantus ekspandowany cechuje się wysokim IG i od tego produktu diabetycy powinni trzymać się z daleka.
Czytaj więcej: Niskoglikemiczna dieta zapobiega depresji
Na tle zbóż szarłat wyróżnia się także wysoką zawartością błonnika – ma go dwa razy więcej niż otręby owsiane. A im więcej błonnika, tym bardziej zmniejsza się wchłanianie glukozy, cholesterolu i triacylogliceroli oraz zapotrzebowanie na insulinę i pochodne sulfonylomocznika.
Amarantus świetnie sprawdzi się zarówno jako baza dla dań na słodko, jak i tych wytrawnych. Małe ziarenka przypadają do gustu także dzieciom. Bez wątpienia warto nawiązać z nim bliższą relację.