Witamina B12, żelazo, witamina A – właściwości Blue Majik są ponoć bajeczne. Przynajmniej tak to wygląda na papierze. Co to jest Blue Majik, jak działa i skąd wziął się kolor tego superfood?
Blue Majik – algi morskie i superfood z wioski Smerfów

Niech nikogo nie zmyli intensywnie niebieski kolor Blue Majik – ten produkt wcale nie powstał w laboratorium, nie jest nafaszerowany chemią i sztucznymi barwnikami.
Blue Majik, czyli nowy trend żywieniowy, pretendent do najmodniejszego superfood 2018 r. w Polsce, który szturmem podbija Instagram, to naturalny ekstrakt z mikroalg Arthrospira platensis. Algi te należą do najstarszych i najbardziej pierwotnych form życia na ziemi – istnieją już od dobrych kilku miliardów lat.
Błękitny superfood uzyskiwany jest ze spiruliny – to fikocyjanina pochodząca ze spiruliny, jeden z jej aktywnych składników. Co ciekawe, swój kolor Blue Majik zawdzięcza właśnie fikocyjaninie, czyli niebieskiemu pigmentowi, który stanowi minimum 30 proc. zawartości niebieskiego superfood.
Blue Majik – właściwości w skrócie
Fikocyjaninie przypisuje się właściwości przeciwzapalne, przeciwnowotworowe, immunomodulujące i przeciwutleniające. Blue Majik zawiera m.in. witaminy E, C, D, witaminy z grupy B, mikroskładniki (m.in. magnez, żelazo, cynk).
Preparaty na bazie fikocyjaniny mogą też być skuteczną bronią przeciwko infekcjom – zarówno bakteryjnym, jak i wirusowym. Po algi warto też sięgnąć, gdy zmagamy się z dodatkowymi kilogramami i problemami trawiennymi.
Obsesja na punkcie Blue Majik – okiem dietetyk
Czy Blue Majik ma rzeczywiście supermoce?
Agnieszka Pompecka, dietetyk: – Aktualnie możemy uznać, że jest to atrakcyjne wzbogacenie diety, ale na pewno nie złota recepta na wszystkie możliwe dolegliwości.
– Opisy Blue Majik na wielu stronach oraz jego przyciągające zdjęcia na wielu instagramowych kontach sprawiają, że produkt zdecydowanie zachęca do zakupu. W teorii zawarte w nim składniki powinny wpływać pozytywnie na pracę organizmu, jednak ciężko jest znaleźć rzetelne badania, które odwoływałyby się do jego skuteczności – mówi Agnieszka Pompecka z poradni dietetycznej MojDietetyk.pl. I dodaje:
– Oczywiście możemy bazować na badaniach dotyczących działania spiruliny, jednak aby ocenić konkretnie wpływ produktu na organizm, musielibyśmy wiedzieć, jakie dawki i przy jakiej częstotliwości stosowania mogą przynieść nam pożądany efekt. Aktualnie możemy uznać, że jest to atrakcyjne wzbogacenie diety, ale na pewno nie złota recepta na wszystkie możliwe dolegliwości.
Jak ze wszystkim – zalecamy umiar (lub postawienie na superfood stosowany od wieków, czyli herbaty ziołowe).







