Dzisiaj nikt już chyba nie ma wątpliwości, że to, co jemy, ma ogromny wpływ na to, jak się czujemy. Jedzenie dawno przecież przestało spełniać funkcję jedynie zaspokojenia głodu. Służy ono także świętowaniu, poprawianiu sobie humoru, wyrażaniu uczuć czy budowaniu więzi międzyludzkich. Niestety, okazuje się, że nadwrażliwość pokarmowa przekłada się także i na te aspekty życia.
Nadwrażliwość pokarmowa a zdrowie psychiczne

Kiedy jedzenie wiąże się dyskomfortem, powoduje szereg dolegliwości i stawia ograniczenia, to cierpimy nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Najczęściej problemy z jedzeniem powodujące trudności psychiczne wiążemy z anoreksją, bulimią czy otyłością. Rzadko myślimy w ten sposób o nadwrażliwości pokarmowej.
Problemy psychiczne alergików
Kiedy czujemy się smutni, źli, zmęczeni życiem i nie widzimy cienia szansy na poprawę swojego losu, bardzo rzadko szukamy winowajcy tego stanu rzeczy na talerzu. A szkoda! Okazuje się, że nadwrażliwość pokarmowa może powodować takie trudności jak bóle głowy, pobudzenie psychoruchowe, agresywne zachowanie, trudności z koncentracją, zaburzenia pamięci, dezorientacja w czasie i w przestrzeni, bezsenność, zaburzenia snu czy obniżony nastrój. Dzieje się tak dlatego, że zaburzona czynność jelit uniemożliwia przyswajanie wszystkich niezbędnych składników odżywczych. Z kolei ich brak uniemożliwia syntezę hormonów warunkujących prawidłowe funkcjonowanie organizmu. Ponadto zbyt duża przepuszczalność jelit oznacza stany zapalne w organizmie, co sprzyja rozwojowi depresji.
Jedzenie jak narkotyk
Jak zostało powiedziane, nadwrażliwość pokarmowa oznacza, że składniki pożywienia nie są w pełni metabolizowane. Ten fakt ma szczególne znaczenie w przypadku kazeiny zawartej w mleku i glutenu występującego w zbożach. Nieprawidłowości w budowie kosmków jelitowych sprawiają, że do krwiobiegu dostają się egzorfiny, czyli nie do końca strawione białka pokarmowe. W przypadku kazeiny mamy do czynienia z kazomorfiną, a w przypadku glutenu – z gliadomorfiną. Ich działanie jest analogiczne do działania opioidów (czyli kodeiny, heroiny, morfiny) – uśmierzają ból i chwilowo uspokajają. Niestety, w dłuższej perspektywie uzależniają, a powodowane przez nie stany zapalne sieją spustoszenie w całym organizmie. Szczególnie niebezpieczne mogą być one u dzieci z autyzmem, które szybko ograniczają się do spożywania tylko jednej grupy produktów. Stąd też w tej grupie trzeba jak najszybciej wykluczyć ewentualną alergię czy nietolerancję na białka mleka krowiego czy gluten. Osoby bez nadwrażliwości mogą być spokojne – zdrowe, szczelne jelita skutecznie chronią przed opoidami.
Czytaj więcej: Cukrowy detoks: jak odstawić cukier?
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że alergie pokarmowe oznaczają przede wszystkim niedogodności związane z eliminacją z diety ulubionych potraw. Nie sposób zachować dobry nastrój, gdy trzeba rezygnować z ulubionych potraw, tłumaczyć się na rodzinnych obiadach czy przestać chodzić do lubianych restauracji. Niemniej jednak, konsekwencje nieleczonych nadwrażliwości pokarmowych mogą być o wiele gorsze niż te wynikające z ich leczenia.





