Podróżowanie samolotem z pompą insulinową u boku nie stanowi większego problemu. Aby jednak było bezpieczne, konieczne jest odłączanie pompy w momencie startu i lądowania. Jeśli tego nie zrobimy, mamy duże szanse na niedocukrzenie w trakcie podróży lub po jej zakończeniu.
Pompa insulinowa podczas startu i lądowania samolotu – co należy z nią zrobić??

Dlaczego nie powinniśmy mieć przypiętej pompy insulinowej podczas startu i lądowania? W końcu pompa to nie telefon komórkowy czy laptop, które zwyczajowo powinny być przełączone na tryb samolotowy, by sygnał komórkowy nie zakłócał pracy urządzeń lotniczych. Wskazania odnoszące się do pompy wynikają bezpośrednio z praw fizyki.
Ciśnienie w pompie i w kabinie
O tym, że ciśnienie atmosferyczne znacząco zmienia się wraz ze wznoszeniem się (i opadaniem samolotu), najlepiej świadczy reakcja naszych uszu. Większość osób podczas podróży samolotem doświadcza nieprzyjemnego bólu, który wynika ze znaczącej różnicy ciśnień po obu stronach błony bębenkowej (w uchu środkowym i na zewnątrz). Wchodząc do samolotu, w uszach „wnosimy” niejako powietrze z lotniska. Po wzniesieniu się na wysokość 10 km powietrze to rozprężą się, ponieważ w kabinie na tej wysokości panuje niższe ciśnienie. W czasie połykania śliny powinno dojść do wyrównania się ciśnień. Ale nie zawsze tak się dzieje. W uchu tworzy się „bąbelek” powietrza, który skutkuje bólem.
Te same prawa fizyki działają na pompę insulinową, która jest bardzo precyzyjnym urządzeniem, w środku którego panuje określone ciśnienie (potrzebne do tego, by wpompowywać lek do organizmu).
Czytaj więcej: Jak działa pompa insulinowa?
Bąbelki powietrza w zbiorniku na insulinę
Różnica ciśnień pomiędzy momentem startu samolotu i ciśnieniem na wysokości przelotowej powoduje uwalnianie się powietrza z insuliny i powstawanie bąbelków. Zjawisko to nazywane jest prawem Henry’ego i tłumaczy ono zasady rozpuszczalności powietrza (gazów) w wodzie. W 1803 roku angielski chemik i fizyk opisał, w jaki sposób ciecze absorbują gazy. A mianowicie w danym ciśnieniu i temperaturze ciecz (woda) zawiera pewną ilość rozpuszczonych gazów:
- rozpuszczalność gazów w cieczach spada (maleje zawartość gazu) wraz ze wzrostem temperatury i obniżaniem ciśnienia,
- rozpuszczalność gazów w cieczach rośnie (rośnie zawartość gazu) wraz z obniżaniem temperatury i wzrostem ciśnienia.
Przenosząc to prawo fizyki na realia podróżowania samolotem z pompą insulinową, mamy takie oto skutki, że podczas wznoszenia się samolotu zmniejsza się ilość powietrza zawartego w insulinie, a podczas lądowania zwiększa. I w jednym, i w drugim przypadku w kartridżu na insulinę tworzą się bąbelki powietrza.
Dlaczego bąbelki powietrza wpychają insulinę do systemu infuzyjnego lub gromadzą się w nim?
Co się więc dzieje z tymi bąbelkami insulinowymi w czasie startu samolotu? Tu zaczyna działać inne zjawisko. Nagłe zmniejszenie ciśnienia wokół bąbelków powoduje ich rozszerzanie. W jakiś sposób one muszą znaleźć miejsce na to rozszerzanie i znajdują go kosztem insuliny. Innymi słowy, jakaś część insuliny bez naszej wiedzy wtłaczana jest do organizmu, by nadprogramowe bąbelki powietrza mogły się zmieścić w zbiorniczku z insuliną.
Czytaj także: Pompa insulinowa czy peny - jaką terapię wybrać?
Podczas lądowania mamy do czynienia z odwrotnym zjawiskiem – wzrost ciśnienia wokół bąbelków powietrza powoduje ich zmniejszanie się, w efekcie czego po wylądowaniu w drenie oraz zbiorniku na insulinę możemy zauważyć powietrze.
Różnica ciśnień wpływa na pracę pompy insulinowej
O tym, że różnica ciśnień podczas startu i lądowania samolotu wpływa na pracę pompy insulinowej, producenci pomp w swoich oficjalnych materiałach najczęściej nie wspominają. Zjawisko to zauważyli przede wszystkim pacjenci, którzy sporo podróżowali samolotami. Z czasem dokładniej przyjrzano się zagadnieniu i okazało się, że jest to zjawisko zupełnie logiczne, zgodne z prawami fizyki.
Związek między podróżą samolotem a niedocukrzeniem – czy u każdego jest taki sam?
Każdy człowiek ma nico inną wrażliwość na insulinę. Jeśli nie odłączymy pompy w czasie startu samolotu, ilość nadprogramowo podanej insuliny zapewne nie będzie duża. Osoba dorosła, której dzienne zapotrzebowanie na ten hormon nie jest duże, być może tego wcale nie zauważy. Ale u dzieci efekt ten pewnie będzie widoczny. Zresztą zależność pomiędzy niedocukrzeniem a podróżą samolotem początkowo zauważano jedynie u dzieci. Dzisiaj nie ma wątpliwości, że ta zależność istnieje, a jej skutki są odczuwalne przede wszystkim u osób mających dużą insulinowrażliwość.
Czytaj także: Cukrzyca w wakacyjnym rytmie
Wypuść powietrze z pompy po wylądowaniu
Podróżując samolotem z pompą insulinową, należy pamiętać nie tylko o odpięciu urządzenia podczas startu i lądowania. Równie ważne jest to, by przed ponownym jej przypięciem wypuścić w powietrze 2–3 jednostki insuliny. W ten sposób usuwamy nadmiar powietrza z systemu infuzyjnego i zyskujemy pewność, że pompa będzie pracowała prawidłowo.







