Koleżanka Patrycja od czasu liceum ma „jedynkę”. Cukrzyca – powtarza często – ma ze mną znacznie gorzej niż ja z nią!
Gdy cukrzyca ma problem z diabetykiem…

Kontrolę choroby porównała kiedyś z nauką jazdy autem. Wsiadasz pierwszy raz do samochodu i na początku zamiast ogrzewania włączasz spryskiwacz, a zamiast wycieraczek – kierunkowskazy. Pedał gazu mylisz z hamulcem albo sprzęgłem. Jest chaos. I klaksony z każdej strony. Ale z czasem jest coraz lepiej (no, chyba że jesteś właścicielem czarnego bmw). Z cukrzycą jest tak samo – tuż po diagnozie jest mętlik, glukometr trąbi co chwilę, później parkujesz u diabetologa i dietetyka, uczysz się kierować chorobą. To egzamin dojrzałości.
Patrycja zdała ten egzamin wzorowo – teraz robi, co chce. Je też, co chce, z umiarem, zdrowo i kolorowo, często, w mniejszych porcjach, regularnie – tak jak wszyscy powinniśmy jeść. Nie każdy jednak wie, że diabetyk może żyć normalnie, a na hasło „cukrzyca” pytają ją czasami, gdzie się zaraziła i po co jadła tyle cukru. Pati ma dystans. Wścibskiej ciotce odpowiedziała kiedyś, że jadła tyle cukru, bo akurat w domu nie było soli.
Ciętych ripost może jednak nie wystarczyć na całe święta. Głupie pytania padają wtedy częściej, bo przecież święta to ucztowanie, suto zastawiony stół, wszystkie te makowce z lukrem, słodkie kompoty, przekładane pierniki od ciotki-klotki, która marmolady daje tyle, ile Kubuś Puchatek miodku. Wychodzi więc na to, że diabetyk na taką ucztę powinien mieć wstęp wzbroniony. No bo jak to – zaraz zemdleje od tych słodkości, trzeba mu będzie coś wstrzykiwać, kłuć przy dzieciach.
Tymczasem tradycyjne potrawy wigilijne obfitują przede wszystkim w tłuszcze i białka. Węglowodanów jest mało, więc wigilia nie jest dużym zagrożeniem dla cukrów. Zarówno osoby z „jedynką”, jak i „dwójką” muszą pilnować ustalonej liczby wymienników węglowodanowych i białkowo-tłuszczowych. Kluczowe są też częste pomiary cukru. Jakiś spacerek też się przyda. Ot, cała filozofia.
Patrycja o świętach mówi tak:
Jest fast i slow food.
Zróbmy więc slow Christmas!
I to jest świetny przekaz nie tylko dla diabetyków: darujmy sobie last minute shopping, zwolnijmy w święta, zostawmy Kevina samego w domu i wyjdźmy z bliskimi na spacer – święta wcale nie muszą być festiwalem konsumpcji. Weźmy przykład z tych diabetyków, którzy świetnie kierują cukrzycą. I dzięki temu znacznie lepiej zarządzają dietą, czasem, życiem niż wiele zdrowych osób. Z takimi diabetykami cukrzyca ma duży problem!





