Wydaje się, że jako pacjenci jesteśmy dość mocno wyczuleni na punkcie bezpieczeństwa procedur medycznych stosowanych w placówkach służby zdrowia. Czy jednak przestrzegamy tych restrykcyjnych zasad w domu, kiedy robimy sobie zastrzyki z insuliny?
Jak często wymieniać igłę we wstrzykiwaczu?

W szpitalu lub przychodni bylibyśmy oburzeni widząc pielęgniarkę pobierającą krew pacjentom tą samą igłą i na dodatek nie zmieniającą przy tym rękawiczek. Doskonale bowiem zdajemy sobie sprawę z ryzyka, jakie niesie za sobą takie postępowanie. Wiemy, że tylko bezwzględne przestrzeganie zasad aseptyki zabezpiecza nas przed zakażeniem wirusem zapalenia wątroby typu C czy HIV. Z jakichś powodów nie mamy jednak oporów przed wielokrotnym używaniem jednorazowej igły do podawania insuliny.
Czytaj więcej: Jakiej długości igły do podawania insuliny wybrać?
Diabetycy często zdają się nie pamiętać, że igła do wstrzykiwacza to sprzęt jednorazowego użytku. A może pamiętają, jednak nie wydaje im się to ważne. Bo przecież podajemy insulinę sobie, więc może nie ma tu żadnego ryzyka zakażeń?
Tu kupisz: Igły do penów, strzykawki insulinowe
Jednorazowa igła do pena
W Polsce i w całej Unii Europejskiej obowiązuje prosta i logiczna aż do bólu definicja jednorazowego wyrobu medycznego, który powinien być użyty tylko raz u jednego pacjenta. Obydwa warunki, które ów produkt musi spełniać: „jeden raz” i „u jednego pacjenta” są równie ważne. Producenci są zobowiązani do zamieszczania na opakowaniu jednoznacznej i widocznej informacji, że jest to wyrób jednorazowego użytku.
Czytaj więcej: Lipohipertrofia - skórne powikłanie insulinoterapii
Producenci nie przewidują metod i sposobów dezynfekcji wyrobów jednorazowego użytku, gdyż z definicji nie powinny one być stosowane ponownie. Bardzo często jest to sprzęt tak skonstruowany, że w ogóle nie ma możliwości przywrócenia mu sterylności. Preparaty myjące i dezynfekujące mogą bowiem nie tylko go uszkodzić, ale i obniżyć jego funkcjonalność, czego skutkiem może być błąd diagnostyczny bądź terapeutyczny.
Tu kupisz: Produkty antybakteryjne do dezynfekcji skóry przed iniekcją
Jedna igła – jeden zastrzyk
O tym, że igły do wstrzykiwacza powinny być używane tylko jeden razi informuje nas przekreślona cyfra 2 na ich opakowaniu. Dlaczego chorzy nie zwracają na to uwagi? Być może ze względu na niewystarczającą, a niekiedy wręcz niewłaściwą edukację już na początku leczenia. Zastanawiające jest to, że polskich diabetyków nie przestrzega się przed niebezpieczeństwem wielokrotnego stosowania jednorazowej igły, co więcej – bywa, że są oni wręcz do tego zachęcani przez personel medyczny! Praktyka ta utrwaliła się przez lata, a jej przyczyny należy chyba szukać w tym, że przy zakupie insuliny pacjent dostaje jedną igłę gratis do każdej zakupionej fiolki. Stąd proste, choć jakże błędne założenie, że igłę należy wymieniać wraz z fiolką, a nie przy każdym zastrzyku.
Czytaj więcej: Lipoatrofia cukrzycowa - rzadkie powikłanie insulinoterapii
Warto zdawać sobie sprawę, że producenci odpowiadają za bezpieczeństwo swojego wstępu tylko wtedy, gdy dzieje się to zgodnie z przeznaczeniem. Zatem jeśli stosujemy sprzęt jednorazowy wielokrotnie, robimy to wyłącznie na własną odpowiedzialność.
Pamiętaj o wymianie igieł
Wydaje się, że pacjenci czują się w miarę bezpiecznie, kiedy igła jednorazowa używana jest wprawdzie wielokrotnie, ale tylko przez jedną osobę. Siebie samych nie zarazimy przecież żadnym dodatkowym wirusem. Jednak musimy mieć świadomość, że wielokrotnie używamy sprzętu, który przestał być sterylny. A zgodnie z procedurami, zagrożenie skażeniem biologicznym wzrasta, gdy jednorazowe wyroby medyczne są stosowane wielokrotnie w procedurach przebiegających z naruszeniem ciągłości tkanek. A nie da się zaprzeczyć, że w przypadku iniekcji do przerwania owej ciągłości dochodzi. Co więcej, im dłużej eksploatujemy jedną i tę samą igłę, tym bardziej staje się ona tępa, a w konsekwencji przerwanie ciągłości tkanek jest nie tylko coraz bardziej bolesne, ale i wyniszczające dla pacjenta. W tym miejscu warto dodać, że w przypadku diabetyków, praktyka wielokrotnego używania jednorazowego sprzętu dotyczy nie tylko igieł do penów, choć faktycznie te zaniedbania są najbardziej powszechne. Podobnie rzadko wymieniane są lancety do nakłuwania opuszka palca, by zmierzyć poziom cukru glukometrem.
Pozorne oszczędności
W większości krajów UE igły do penów są refundowane. Różnice polegają tylko na tym, czy jest to refundacja pełna, czy obejmująca jakąś określoną liczbę igieł. W Polsce igły do penów nadal nie są objęte refundacją, a dla wielu pacjentów zakup igieł w odpowiedniej ilości jest kolejnym cukrzycowym wydatkiem, który nadwyręża budżet. Jednak są to bardzo pozorne oszczędności.
Wraz z wielokrotnym stosowaniem jednorazowej igły:
- niszczymy tkankę podskórną,
- narażamy się na lipohipertrofię,
- narażamy się na ból,
- narażamy się na hiperglikemię.
Dlaczego niezmienianie igieł może skutkować hiperglikemią? Po pierwsze insulina ma tendencję do krystalizowania się wewnątrz igły, zmniejszając jej światło, co może wpływać na wielkość dawki. Po drugie, im częściej robimy zastrzyk zużytą igłą, tym bardziej uszkadzamy własną tkankę podskórną. Tworzą się w niej zrosty, które następnie utrudniają wchłanianie się insuliny.
Pamiętaj! Po każdej iniekcji wyrzucaj zużytą igłę. Nową nakładaj na pena przed kolejnym zastrzykiem.






