Działania systemu ochrony zdrowia służące zapobieganiu, wczesnemu wykrywaniu oraz leczeniu cukrzycy typu 2. są niewystarczające – tak twierdzi NIK. Choć wiele mówi się o tym, że cukrzyca stanowi priorytet w systemie opieki zdrowotnej, nie potwierdzają tego fakty. Nie potrafimy skutecznie ani zapobiegać cukrzycy typu 2., ani chronić osób już nią dotkniętych przed rozwojem późnych powikłań cukrzycy. Jednak to nie wszystkie przewinienia.
Ciągle nie radzimy sobie z leczeniem cukrzycy typu 2. – raport NIK

Zamysłem kontroli NIK, obejmującej lata 2015-2017 (I półrocze), była ocena działań mających na celu wczesne wykrycie osób zagrożonych i chorych na cukrzycę typu 2. oraz wdrażanie skutecznych metod leczenia tej choroby. Przedstawiamy najważniejsze wnioski wynikające z kontroli NIK.
Czytaj również: Dieta w cukrzycy typu 2. – zalecenia i zakazy
Niedostateczny dostęp do diabetologów
Minister Zdrowia nie określił liczby lekarzy diabetologów niezbędnych do opieki nad populacją pacjentów chorych na cukrzycę. Tymczasem diabetologów jest za mało, a ich rozmieszczenie na terenie kraju nierównomiernie, co utrudnia dostęp do świadczeń.
Pomimo wzrostu, w okresie objętym kontrolą, liczby czynnych zawodowo lekarzy diabetologów o blisko 19 proc., tj. z 1 119 do 1 329, nadal jest ona niższa od wartości optymalnej (1 585) określonej przez Konsultanta Krajowego w dziedzinie diabetologii.
Kolejki do poradni
W badanym okresie sukcesywnie rosła kolejka do poradni diabetologicznej. W przypadkach pilnych wynosiła 476 pacjentów na koniec 2015 r., w 2016 r. – 563, a na koniec I półrocza 2017 r. oczekujących było już 777 osób.
W przypadkach stabilnych na świadczenia do poradni diabetologicznej oczekiwało znacznie więcej pacjentów: w 2015 r. – 23 tys., w 2016 r. − 24 tys., a w I półroczu 2017 r. − 26 tys.
Oczekiwanie na hospitalizację
NFZ nie przygotował rozwiązań zachęcających świadczeniodawców do tworzenia oddziałów diabetologicznych, pomimo przewidywanego wzrostu liczby chorych na cukrzycę typu 2. Dlatego z roku na rok pogarszał się także sytuacja oczekujących na hospitalizację. W badanym okresie rosła zarówno liczba osób, jak i wydłużał się czas oczekiwania na hospitalizację.
W przypadkach pilnych liczba pacjentów wzrosła z 58 w 2015 r. do 105 w 2016 r. i 122 osób – w I połowie 2017 r., a czas oczekiwania – z 8 do 15 dni. Natomiast w trybie planowym, liczba osób oczekujących i czas oczekiwania wynosił odpowiednio –1 591, 1 689 i 1 555 osób oraz 74, 83 i 73 dni.
Brak nowych leków dla pacjentów z cukrzycą typu 2.
Najwyższa Izba Kontroli zauważa, że Minister Zdrowia nie wprowadził na listy leków refundowanych ani jednego leku z grupy leków inkretynowych i grupy flozyn (spośród 10 które uzyskały pozytywne rekomendacje Prezesa Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji). W efekcie polscy pacjenci nie mają dostępu do innowacyjnego leczenia cukrzycy typu 2.
W ocenie NIK, refundacja niektórych z tych leków mogłaby wpłynąć na poprawę efektów leczenia, a tym samym zmniejszenie ryzyka wystąpienia powikłań. Leki z tych grup są refundowane, w różnym stopniu, w krajach Unii Europejskiej.
Lepszy dostęp do leczenia stopy cukrzycowej
NIK zauważa, że Prezes Narodowego Funduszu Zdrowia podejmował działania służące poprawie leczenia pacjentów z cukrzycą typu 2. i ograniczeniu jej powikłań. Na przykład zwiększono środki finansowe na leczenie powikłań cukrzycy w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej (o ponad 17 proc.). Wprowadzono także nowy rodzaj świadczenia dla pacjentów diabetologicznych, którego celem jest kompleksowe leczenie ran przewlekłych (KLRP).
Jednak z tego świadczenia mogli skorzystać pacjenci na terenie tylko czterech województw, bo tylko tam wojewódzkie oddziały NFZ je finansowały. NFZ zapewniło także kompleksową, ambulatoryjną opiekę specjalistyczną (tzw. KAOS-cukrzyca). Jednak świadczenia w ramach KAOS także realizowano tylko na terenie 11 oddziałów NFZ. Tym samym nie zapewniono wszystkim pacjentom równego dostępu do tego typu świadczeń.
Więcej na powikłania niż leczenie cukrzycy
Bezpośrednie koszty leczenia cukrzycy i jej powikłań (chorób sercowo-naczyniowych, retinopatii i ślepoty, różnych postaci neuropatii czy zespołu stopy cukrzycowej) stanowią ok. 50 proc. całkowitych kosztów cukrzycy. W latach 2015-2016 w strukturze kosztów leczenia powikłań cukrzycy w ramach hospitalizacji, największy udział miały choroby serca – 86 proc., udary – 11 proc. i zespół stopy cukrzycowej – 2 proc.
W I półroczu 2017 roku struktura tych kosztów wynosiła odpowiednio – 88 proc., 9 proc. i 2 proc. Dane te potwierdzają, że każdy pacjent z cukrzycą typu 2. jest jednocześnie pacjentem kardiologicznym. Około 70 proc. diabetyków umiera z powodu powikłań sercowo-naczyniowych. Szczególną uwagę zwraca fakt, że koszty leczenia powikłań cukrzycy typu 2. w ramach hospitalizacji były wyższe od kosztów hospitalizacji z powodu cukrzycy o 337,7 proc. w roku 2015, o 322,9 proc. – w roku 2016 i o 320,2 proc. w I półroczu 2017 r.
Edukacja diabetologiczna
Usługa edukacyjna prowadzone przez wykwalifikowane pielęgniarki diabetologiczne nadal nie jest usługą odrębnie kontraktowaną, co jest uznawane za główną barierę w dostępie do edukacji. Brak środków na edukację jest o tyle zastanawiający, że po pierwsze: powszechnie wiadomo, że tylko dobrze wyedukowany pacjent jest w stanie poradzić sobie ze skomplikowanym procesem leczenia cukrzycy, a po drugie w Polsce przybywa wykwalifikowanych pielęgniarek diabetologicznych (od lat jest jasno określona ścieżka edukacyjna dla pielęgniarki pracującej z diabetykami), które nie mają następnie możliwości edukować pacjentów w ramach systemu opieki zdrowotnej.
Wnioski zawarte w raporcie Najwyższej Izby kontroli pokrywają się z doświadczeniami pacjentów z cukrzycą, lekarzy diabetologów i postulatami stowarzyszeń działających na rzecz diabetyków. Liczba pacjentów z cukrzycą typu 2. systematycznie rośnie i dotyczy coraz młodszych grup wiekowych, Już dzisiaj schorzenie to dotyczy w dużym stopniu osób w wieku produkcyjnym. Rosną koszty leczenia cukrzycy, zarówno te bezpośrednie, dotyczące terapii i refundacji leków, jak i pośrednie, wynikające np. z absencji w pracy. Już dzisiaj cukrzyca nas przerasta, a jeśli nie wprowadzimy odpowiednich rozwiązań systemowych – będzie tylko gorzej.





