Co to jest implant antykoncepcyjny, jak umieszcza się go w ciele i czym różni się od innych form antykoncepcji – zapytaliśmy dr. Marka Kwietnia, ginekologa z Centrum Zdrowia Medfemina we Wrocławiu.
Implant antykoncepcyjny – co warto o nim wiedzieć? (wywiad z ginekologiem)

Czym jest implant antykoncepcyjny?
dr Marek Kwiecień: Implant antykoncepcyjny to jedna z form antykoncepcji: wszczepiany pod skórę miękki, bardzo giętki pręcik z hormonem, który stopniowo się uwalnia. Jest skuteczny już po 24 godzinach od założenia i działa trzy lata. Po upływie tego czasu można od razu wszczepić kolejny.
A jeśli stosująca go kobieta zmieni zdanie i postanowi zajść w ciążę przed upływem trzech lat?
MK: Implant można wyjąć w każdej chwili. Płodność wraca już po kilku dniach, jednak producenci zalecają, by próby rozpocząć po pierwszej miesiączce, która nastąpi po jego usunięciu.
Jak wygląda umieszczanie implantu w ciele?
MK: Implant ma 4 centymetry długości i 2 milimetry średnicy. Żeby go wprowadzić, nie jest konieczny żaden zabieg. Robi się to aplikatorem: specjalną igłą, za pomocą której umieszcza się go tuż pod skórą. Preferowaną i wyznaczoną przez producenta okolicą jest wewnętrzna część ramienia niedominującego, a więc u pacjentki praworęcznej wybieramy lewe, u leworęcznej prawe ramię. Zbiorniczek z hormonem wszczepia się poniżej bicepsa, około 8-10 centymetrów nad kością po wewnętrznej stronie łokcia.
Jest widoczny?
MK: Nie. Jeżeli ktoś bardzo się postara i będzie wiedział, gdzie mniej więcej go szukać, być może coś dostrzeże, ale właściwie go nie widać. Można natomiast wyczuć go palcem. To ważne i dla pacjentki, i dla lekarza: dzięki temu da się implant zlokalizować, co jest ważne choćby podczas usuwania. Usuwanie nie jest zresztą kłopotliwe. Robi się to przez 2-3 milimetrowe nacięcie w miejscu wprowadzenia implantu. Ranka jest tak mała, że nie trzeba jej zaszywać, wystarczy plaster.
Czy można powiedzieć, że to taka sama antykoncepcja, jak pigułki, tylko bez konieczności pamiętania o ich przyjmowaniu?
MK: Tak, jednak dzięki temu, że nie trzeba pamiętać o przyjmowaniu leków, jest skuteczniejszy od tabletek. Statystycznie rzecz biorąc, do największej liczby niepożądanych ciąż podczas stosowania antykoncepcji hormonalnej dochodzi nie dlatego, że pigułki są nieskuteczne, ale przez to, że kobiety o nich zapominają lub źle wyliczają przerwę między kolejnymi opakowaniami. Mając implant, nie można się pomylić ani pominąć dawki, bo odpowiednia ilość hormonu uwalnia się z niego samodzielnie.
To już wszystkie różnice?
MK: Nie. Na działanie implantu nie mają wpływu zaburzenia jelitowe, na przykład wymioty czy biegunka, które mogłyby utrudnić lub uniemożliwić wchłonięcie leku z tabletki, a tym samym zaburzyć jego działanie i zmniejszyć skuteczność. W przypadku implantu takie ryzyko nie istnieje, bo lek pomija przewód pokarmowy.
Implant antykoncepcyjny zawiera etonogestrel. Co to za substancja?
MK: Etonogestrel to aktywna forma gestodenu – hormonu, który od kilkudziesięciu lat jest stosowany w środkach antykoncepcyjnych. Jeśli kobieta stosuje tabletki antykoncepcyjne, każdy zawarty w nich hormon, w tym gestodenu, przechodzi przez jej układ pokarmowy i wątrobę, a preparat aktywuje się dopiero po pokonaniu tej trasy. Jedną z takich aktywnych pochodnych gestodenu jest właśnie etonogestrel.
A więc etonogestrel, który uwalnia się z implantu, jest tą samą substancją, która wytworzyłaby się w organizmie po przyjęciu tabletki antykoncepcyjnej?
MK: Dokładnie tak. Jest stosowany także w innych metodach antykoncepcji – tych, które podobnie jak implant pomijają przewód pokarmowy. Na przykład w krążkach dopochwowych.
Dlaczego implant antykoncepcyjny polecany jest kobietom do 40 roku życia?
MK: Lek został zarejestrowany dla kobiet w wieku od 18 do 40 lat, co oznacza, że przeprowadzono badania i ustalono, że właśnie dla nich jest bezpieczny. Jednak to nie jest tak, że mamy jakiś wykaz, zgodnie z którym dwudziestolatkom można podać to, trzydziestolatkom tamto, a czterdziestolatkom jeszcze coś innego. To, jaki rodzaj antykoncepcji polecamy pacjentkom, wynika z wielu czynników. Lekarz bierze pod uwagę ogólny stan ich zdrowia, ewentualne choroby, oczekiwania, plany prokreacyjne, a nawet masę ciała i styl życia. Każda z tych rzeczy ma znaczenie. Podobnie jest z implantem. U kobiet po czterdziestce trzeba podchodzić do sprawy ostrożniej, ponieważ powoli wchodzą w okres przekwitania. Ostatnia miesiączka pojawia się na ogół po pięćdziesiątce (średnia dla Polski to 52 lata), jednak zmiany, które do niej prowadzą, zaczynają zachodzić w organizmie kilka lat wcześniej: jajniki stopniowo stają się mniej wydolne, spada poziom estrogenu, miesiączki są mniej regularne, często bardzo skąpe. Jeśli to wszystko się już dzieje, implant mógłby dodatkowo zaburzyć cykl albo zamaskować naturalnie pojawiające się niedobory estrogenu, co z kolei mogłoby powodować przyspieszenie ubytku masy kostnej. Jeśli natomiast pacjentka po czterdziestce ma całkowicie wydolne jajniki, implanty można zastosować, w niektórych przypadkach podając dodatkowo leki z estrogenem. A więc nie mogę powiedzieć, że implant jest absolutnie niewskazany u pań po 40 roku życia. Po prostu wymaga większej uwagi.
Czy stosowanie implantu antykoncepcyjnego niesie ze sobą jakieś inne ryzyko niż stosowanie tabletek jedno- i dwufazowych albo wkładki domacicznej?
MK: Hormon zawarty w implancie, tak jak każdy lek, może mieć skutki uboczne. Podobnie jak podczas stosowania innych hormonalnych metod antykoncepcji mogą się pojawić zaburzenia wynikające z ingerencji w układ hormonalny. Najczęściej są to nieprawidłowe krwawienia, wynikające z działania implantu na błonę śluzową macicy: mogą pojawić się plamienia. Czasem jest to dla kobiety na tyle uciążliwe, że rezygnuje z implantu przed upływem trzech lat. Najczęściej dotyczy to kobiet bardzo szczupłych, takich, które prawie w ogóle nie mają tkanki tłuszczowej, a więc bufora estrogenowego.
Co jeszcze wchodzi w grę?
MK: Na przykład problemy z cerą, tkliwość piersi, bóle głowy, czasem także przyrost masy ciała, nudności, rzadziej wymioty, zmniejszone libido, problemy z cerą, włosami. Poważnych, groźnych skutków ubocznych na ogół nie ma. Implant zawiera tylko jeden hormon, a antykoncepcja jednoskładnikowa jest przez WHO polecana najszerzej – także wówczas, jeśli pacjentka ma jakieś problemy ze zdrowiem. Według przygotowanych przez WHO tabel implant jako metoda antykoncepcji jednoskładnikowej jest polecana przy największej ilości chorób towarzyszących.
Jakie są podobieństwa, a jakie różnice, między implantem a hormonalną wkładką domaciczną?
MK: Zacznijmy od podobieństw: obie formy antykoncepcji są bardzo skuteczne, odwracalne (to znaczy, że w każdej chwili możemy z nich zrezygnować) i bardzo wygodne: nie trzeba pamiętać o łykaniu tabletek, kupieniu prezerwatyw itd. Obie zapewniają kobiecie spokój na kilka lat.
A różnice?
MK: Poza oczywistą różnicą – wkładkę umieszcza się w macicy przez szyjkę macicy, implant, jak już wspomniałem, wszczepia się tuż pod skórą – metody różnią się sposobem działania. Hormon, który uwalnia się z wszczepionego pod skórę implantu, rozprzestrzenia się wraz z krwią po całym organizmie i w ten sposób dociera tam, gdzie ma dotrzeć. Jednym z jego celów jest jajnik. Na skutek działania hormonu pacjentka przez pierwsze dwa lata nie ma owulacji (w trzecim już tak, bo stężenie hormonu jest już mniejsze). Hormon trafia także do błony śluzowej macicy, sprawiając, że staje się cieńsza, co uniemożliwia zagnieżdżenie się zygoty. Wpływa także na śluz szyjkowy – zagęszcza go tak, by stał się całkowicie nieprzenikliwy dla plemników (to działanie utrzymuje się do końca działania implantu). Wkładka działa inaczej: uwalniane przez nią hormony od razu są „na miejscu” i nie wędrują wraz z krwią, by wpłynąć na błonę śluzową i śluz szyjkowy. Dzięki temu może być ich mniej, a to sprawia, że rzadziej i na krócej dochodzi do zatrzymania owulacji.
Kiedy antykoncepcja hormonalna – niezależnie do jej formy – jest ryzykowna i nie powinna być stosowana?
MK: Zawsze, niezależnie od formy antykoncepcji hormonalnej, bezwzględnym przeciwwskazaniem jest nietolerancja leku, czynna choroba nowotworowa i choroba zakrzepowa, wrodzone zaburzenia krzepnięcia, inne ciężkie choroby lub przewlekłe stosowanie niektórych leków. Groźne jest także uzależnienie od nikotyny. Palenie papierosów powoduje ogólną mobilizację organizmu i wytworzenie się mechanizmów, które mają go chronić przed skutkami nałogu. Jednym ze skutków ubocznych tej mobilizacji jest wzmożenie aktywności układu krzepnięcia. Leki hormonalne, zwłaszcza dwuskładnikowe tabletki, także powodują wzrost gotowości prozakrzepowej organizmu, a więc zagrożenie zakrzepicą wielokrotnie wzrasta. Jeśli kobieta pali, korzysta tabletek hormonalnych i do tego ma migreny z aurą, o których nie mówi lekarzowi, zagrożenie jest już naprawdę ogromne. Gdy młoda pacjentka z zaburzeniami neurologicznymi trafia na ostry dyżur, pierwsze pytanie, które zadaje jej lekarz, dotyczy właśnie antykoncepcji.
O czym jeszcze trzeba pamiętać?
MK:Antykoncepcja hormonalna może wpłynąć na gospodarkę hormonalną organizmu i zaostrzyć ewentualne choroby współistniejące, dlatego najważniejszą rzeczą, którą ocenia lekarz, dobierając metodę zapobiegania ciąży, jest ogólny stan zdrowia pacjentki. Może także wiązać się z ryzykiem obniżenia nastroju i wystąpienia objawów depresyjnych – lekarze mają obowiązek, by o tym informować. Stosowanie antykoncepcji hormonalnej minimalnie zwiększa także ryzyko nowotworu piersi, dlatego raz w roku warto robić USG piersi i raz w miesiącu badać je samodzielnie. Warto jednak pamiętać także o tym, że antykoncepcja hormonalna zmniejsza ryzyko wystąpienia raka jajnika, którego występowanie jest skorelowane z liczbą owulacji: gdy jest ich mniej, mniejsze jest także ryzyko, że nowotwór się pojawi. To oczywiście nie wszystko, o czym trzeba pamiętać, bo dobieranie metod antykoncepcji to bardzo indywidualna sprawa. Jest ich wiele, a to, która będzie dla konkretnej kobiety najlepsza, zależy od mnóstwa czynników. W tej sprawie najlepiej zaufać doświadczonemu lekarzowi.







